piątek, 12 lutego 2010

Fuzje i przejęcia na rynku Business Intelligence - ewolucja czy rewolucja?

Zarządzanie przedsiębiorstwem niesie ze sobą szereg obowiązków połączonych z dużą odpowiedzialnością. Każda decyzja wpływająca w sposób znaczący na funkcjonowanie organizacji musi być podjęta na podstawie rzetelnych, konkretnych i przydatnych informacji. Managerowie, zwłaszcza wysokiego szczebla, nie od dziś stykają się z problemem natłoku informacji.

Zjawisko znane w literaturze anglojęzycznej pod nazwą „infoglut” spędza sen z powiek niejednemu zarządzającemu. Są oni bowiem bombardowani natłokiem informacji, które zamazują prawdziwy obraz rzeczywistej sytuacji panującej w przedsiębiorstwie. Nierzadko spędzają mnóstwo czasu analizując całkowicie zbędne z punktu widzenia strategicznego informacje. Jedna z definicji zarządzania opisuje ten proces jako „sztuka panowania nad chaosem” a dodatkowym utrudnieniem jest też konieczność analizy ogromnej ilości danych. Wszystkie te niedogodności stały się impulsem do powstania i rozwoju systemów Business Intelligence.

Celem niniejszej publikacji jest zbadanie zależności pomiędzy globalnym i krajowym rynkiem rozwiązań Business Intelligence w obliczu przemian gospodarczych związanych z fuzjami i przejęciami. Autorzy będą dążyć do uzyskania odpowiedzi na pytanie czy obecne trendy wskazują ewolucyjny rozwój rynku czy też są podstawą do stworzenia zupełnie rewolucyjnych rozwiązań na trwałe zmieniając specyfikę tego typu działalności.

Istota systemów Business Intelligence

Systemy Business Intelligence integrują dane z tzw. przesyłowych źródeł informacji (ang. transactional information sources) tworząc z nich obszerne, zorientowane na raportowanie repozytorium. Stanowią one przez to potężne narzędzie, które dostarczone klientom biznesowym może być użyte do przeprowadzenia szczegółowej autodiagnozy przedsiębiorstwa, a następnie dokonania wizualizacji jej rezultatów1. Obecnie wykorzystywane systemy w ramach BI 1.0 można podzielić na cztery rodzaje.

Decision Support System (DSS) to system wspomagania decyzji kierownictwa średniego szczebla zapewniający mu dostęp do szeregu informacji niezbędnych do efektywnego zarządzania zarówno na poziomie taktycznym, jak i strategicznym. Główną ich ideą jest asystowanie przy podejmowaniu decyzji zmierzających do rozwiązania unikalnych, niepowtarzalnych problemów z jakimi stykają są managerowie2. Efektem działania są zestawienia i raporty wyspecjalizowane w kierunku podejmowania ściśle określonych decyzji – czym różnią się od systemów MIS, które wspierają procesy zarządzania konkretnymi dziedzinami w sposób kompleksowy.

W konsekwencji DSS jest zorientowane najpierw na konkretne jednostki podejmujące decyzję, a dopiero później na całą organizację. DSS działają w słabo strukturalizowanym środowisku decyzyjnym przy wykorzystaniu modeli analitycznych z dostępem do baz danych, które odznaczają się nierzadko olbrzymimi rozmiarami. Na uwagę zasługuje jedna z odmian systemów Decision Support System rozwijana od lat 80-tych dwudziestego wieku w medycynie i przemyśle wysokiego ryzka tzw. „inteligentne DSS”.

IDSS bazujące na algorytmach sztucznej inteligencji, systemach ekspertowych jak również modelowaniu operacyjnym i kognitywistycznym procesów decyzyjnych służy do zastępowania bądź wspomagania złożonych, lecz dobrze zdefiniowanych funkcji rozumowania celem odciążenia kierownika oraz wyeliminowania ryzyka błędu.

Executive Information System (EIS) jest przeznaczony dla wyższego kierownictwa podejmującego decyzje przede wszystkim na szczeblu strategicznym. Głównym wyróżnikiem systemów EIS jest zdolność do przetwarzania danych zarówno ze źródeł wewnętrznych (bazy danych firmy), jak i zewnętrznych (Internet, sieci międzykorporacyjne) oraz późniejszej wizualizacji efektów w postaci zaawansowanych graficznie tabel, schematów, wykresów raportów i zestawień. Ponadto systemy EIS są zintegrowane z high end-owymi systemami komputerowymi umożliwiającymi komunikację również poza siedzibą firmy, co znacząco usprawnia system zarządzania. Czasem Executive Information System nazywa się specjalizowaną forma systemu DSS3.

Management Information System (MIS) to system komputerowy przeznaczony również dla kierownictwa wyższego szczebla zbiera. To co wyróżnia go od systemów DSS i EIS to zdolność do kompleksowej analizy danych pochodzących wszystkich jednostek wewnętrznych przedsiębiorstwa. Zebrane dane są następnie porządkowane i dostarczane jednostkom zarządzającym. Generowane wyniki bazują na danych także z innych systemów informatycznych jak Transaction Processing Systems (TPS) skupiających całość rutynowych procesów biznesowych przedsiębiorstwa związanych z jego codziennym funkcjonowaniem.
Geographic Information System (GIS) system informacyjny służący do wprowadzania, gromadzenia, przetwarzania oraz wizualizacji danych geograficznych. Bazuje na integracji danych liczbowych w postaci wektorowych obiektów z rastrowymi mapami. Uzyskane dane (raporty, roczniki, odczyty z czujników) są nanoszone na mapę i raportowane. Systemy GIS są szczególnie pomocne w zarządzaniu przedsiębiorstwami z branży „government & utilities”, jak np. elektrociepłownie.

Fuzje i przejęcia na rynku Business Intelligence

Fuzją nazywamy połączenie dwóch, bądź większej liczby podmiotów gospodarczych w sposób przewidziany w przepisach prawnych razem z ich aktywami i pasywami. Na skutek połączenia powstaje jedno zazwyczaj nowe przedsiębiorstwo. Natomiast przejęcie oznacza zdobycie kontroli nad przedsiębiorstwem poprzez wykupienie pakietu kontrolnego akcji, bądź udziałów. Często nie ma jasności czy doszło do fuzji czy do przejęcia, jednak „metody, jakimi dokonuje się oceny ekonomicznej efektywności tych transakcji, są identyczne, dlatego z finansowego punktu widzenia nie ma specjalnego znaczenia, czy ocenie podlega klasyczna fuzja czy przejęcie”.

Biorąc to pod uwagę należy rozpatrywać te pojęcia łącznie. Można dokonać klasyfikacji fuzji – przejęć ze względu na stopień zależności podmiotów przed połączeniem.
Fuzje – przejęcia można rozpatrywać także ze względu na ich charakter:

  • przyjacielski, gdy firmy dobrowolnie i świadomie decydują się na „połączenie” w celu polepszenia swojej sytuacji,
  • wrogi – gdy głównym powodem jest wyeliminowanie konkurencji poprzez zdobycie pakietu kontrolnego, bądź wykupienie przez często podstawionych inwestorów a ich celem jest wyeliminowanie konkurencji istniejącej, bądź potencjalnej.

Omawiając pojęcia fuzji i przejęć, ich rodzaje i motywy nie można zapomnieć o zagrożeniach jakie z nich wynikają zarówno dla samych firm nabywanych i nabywających, jak również dla pozostałych podmiotów na rynku. Oczywiste jest utracenie niezależności firmy przejmowanej. Na skutek M&A możliwe jest obniżenie kosztów administracyjnych, czyli w skrócie rzecz ujmując zwolnienia. Często jest to jednak jedyny środek, aby przedsiębiorstwo przetrwało na rynku. Istnieje również ryzyko niedoszacowania, bądź przeszacowania wartości firmy nabywanej. Nie ma pewności, że łączne przychody będą przynajmniej nie mniejsze po, aniżeli przed M&A. Zaletą jest zdobycie przewagi nad konkurencją poprzez zwiększenie udziału w rynku, jest to jednocześnie zagrożenie dla pozostałych firm i może prowadzić do monopolizacji rynku.

Fuzje i przejęcia do jakich doszło trzeba przedstawić w kontekście powodów ich zaistnienia, aby lepiej zrozumieć politykę i strategię firm przejmujących. Rynek oprogramowania BI jest jednym z niewielu tak prężnie rozwijających się rynków i pomimo obecnego kryzysu przewiduje się wzrost jego wartości z 5,8 miliarda USD do blisko 7,7 mld w roku 2012, co przedstawia rysunek 5. Jak widać wydatki na BI zwiększają się z roku na rok, przy czym tempo wzrostu nieznacznie słabnie z obecnych 10-12% do nieco ponad 8% w roku 2012.

Należy jednak zwrócić uwagę na fakt, iż 80% tych obrotów jest generowane w trzech regionach: Stany Zjednoczone, Europa Zachodnia oraz Japonia. Warto odnotować także jakie udziały w tych obrotach mają poszczególne firmy: SAP, IBM i ORACLE obsługują 60% wdrożeń, SAS 10% a resztę pozostali. Łatwo zauważyć, że 70% rynku znajduje się w posiadaniu czterech przedsiębiorstw. Poniżej zaprezentowano krótką charakterystykę każdej firmy zaliczanej do tzw. „wielkiej czwórki”:

  • SAP - Systems Applications and Products in Data Processing, został założony w 1972 roku w Niemczech; obecnie może się poszczycić 86 tys. klientów na całym świecie i zatrudnia 51 tys. osób w 50 krajach; jego oferta oprogramowania skierowana jest zarówno do dużych, jak i średnich oraz małych firm;
  • IBM – International Business Machines Corporation, to jedna z najstarszych firm działająca w branży, została założona 1889 roku w Armonk w Stanach Zjednoczonych; obecnie zatrudnia ponad 385 tys. pracowników na całym świecie a roczne obroty w roku 2008 wyniosły ponad 103,6 mld USD, przy czym zysk osiągnął poziom 12,3 mld USD; dostarcza on zarówno rozwiązania sprzętowe jak i programowe i działa niemal w każdej szeroko pojętej branży IT;
  • Oracle – to specjalista w zakresie oprogramowania wspomagającego zarządzanie danymi działający na rynku od 1977 roku; obecnie zatrudnia około 57 tys. osób i obsługuje 275 tys. klientów z całego świata, a jego obroty w 2008 roku osiągnęły 14 mld USD;
  • SAS – Statistical Analysis System, firma powstała w roku 1976, obecnie zatrudnia blisko 11 tys. pracowników. Przychody w roku ubiegłym wyniosły 2,26 mld USD. Jest dostawcą oprogramowania specjalizującym się w dziedzinie Business Intelligence.

Nieco inaczej wygląda sytuacja na polskim rynku, jako że jest to rynek stosunkowo nowy, lecz rozwija się bardzo prężnie. Z niemal szwajcarską precyzją obroty wzrastały o 25% w skali roku. Obecnie wiele firm posiada już takowe systemy, dlatego nieznacznie dynamika wzrostu spada. Niemniej jednak jest to łakomy kąsek dla światowych potentatów jak i rodzimych producentów platform BI. Udział poszczególnych firm przedstawia się następująco: SAS 35%, SAP 18%, ORACLE 15%, COMARCH 6%, zaś pozostali 26%.

Można się jednakże spotkać ze sporymi różnicami danych w różnych publikacjach, co wynika głównie z faktu przyjmowania niejednakowych kryteriów zaliczania niektórych komponenty w poczet obrotów pochodzących z obszaru BI. Przykładowo udział SAS Institute waha się pomiędzy 29 a 43,4%.

Należy więc podchodzić do interpretacji tych danych dosyć elastycznie. Pomimo, że na polskim rynku mamy rodzimych producentów tego oprogramowania, wiele firm decyduje się na droższe rozwiązania pochodzące z zagranicy. Głównym tego powodem wydaje się być kompatybilność pomiędzy oddziałami firm międzynarodowych.

Mając ogólny pogląd na te najważniejsze firmy informatyczne można przystąpić do przedstawienia zmian jakie zaszły na rynku w okresie ostatnich lat. Pomijając mniejsze przejęcia, pierwszym ważnym krokiem było przejęcie PeopleSoft przez Oracle za niebagatelną kwotę 10,3 mld USD w 2004 roku. Firma przejmowana nie tworzyła oprogramowania BI a systemy CRM oraz inne szeroko pojęte oprogramowanie biznesowe. Jej produkty charakteryzujące się wysokim stopniem modularności używa do dnia dzisiejszego m.in. TP SA oraz Citibank Handlowy. Rok wcześniej PeopleSoft nabył J.D. Edwards (zajmował się tworzeniem systemów ERP). Mimo tego, że systemy BI nie są bezpośrednio związane z obszarem działania firm przejmowanych, otworzyło to nowe możliwości dla Oracle, a przede wszystkim pozyskało ich dotychczasowych klientów.

Przechodząc jednak do przejęć sensu stricto dotyczących BI należy wymienić 3 największe. Najbardziej dynamiczne zmiany na tym rynku zaczęły się w 2007 roku. W każdej z nich brali udział główni gracze tego obszaru. Pierwszy krok zdecydował się postawić marcu Oracle przejmując Hyperion Solutions Corporation, który był nie tylko jednym z największych dostawców BI, ale również oprogramowania EPM (Enterprise Performance Management). Transakcja kosztowała 3,3 mld USD i jak wówczas powiedział dyrektor generalny Oracle Larry Ellison: „Przejęcie firmy Hyperion sprawia, że Oracle staje się liderem w kolejnej dziedzinie oprogramowania - tym razem na silnie rosnącym rynku systemów EPM”. Połączenie tychże systemów wraz z narzędziami BI Oracle, umożliwiło zaoferowanie kompletnych rozwiązań do zarządzania wydajnością. Był to równocześnie cios dla największego konkurenta w tej branży, a mianowicie dla SAP. Wielu klientów tego niemieckiego dostawcy posiadało również systemy Hyperion, Oracle oraz przejętego 3 lata wcześniej PeopleSoft, a po przejęciu dodatkowa funkcjonalność jaką dostarczy Oracle, może odebrać część klientów firmie SAP. Warto dodać, że w latach 2004-2007 firma przeznaczyła na akwizycję aż 25 mld USD.

Na początku roku 2008 w ramach wyrównania sił na rynku, w zamian za 6,8 mld USD lider rynku BI Business Object (przez wielu uznawany za pioniera tego oprogramowania) postanowił dołączyć do grupy SAP. Firma nadal działa pod własną marką, jednak ścisła współpraca pomiędzy nimi jest bolesnym ciosem dla Oracle. Celem również było dostarczenie kompletnych rozwiązań w szczególności średnich przedsiębiorstw, gdyż do owej transakcji systemy BO były stosowane jako nakładki, a dzięki kooperacji możliwe stało się bliższe zintegrowanie oprogramowania obu potentatów. Należy także dodać, że kilka miesięcy wcześniej francusko-amerykańska firma (BO) kilka miesięcy wcześniej przejęła kilku mniejszych graczy.

W końcu został postawiony trzeci krok przez IBM, który, aby nie pozostać w tyle postanowił podjąć odpowiednie działania. Zdecydował wydać na ten cel 4,9 mld USD i połączył się z Cognos. Transakcja została sfinalizowana w połowie 2008 roku. Celem było dostarczenie rozwiązań kompletnych, a nie pojedynczych elementów, z których klient „sam” musiał budować potrzebne mu narzędzia służące do podejmowania szybkiej decyzji biznesowej. Kolejnym powodem były opracowane przez Cognos otwarte standardy oraz Architektura Zorientowana na Usługi. W tym przypadku firmy współpracowały już wcześniej ze sobą przy wielu projektach dostarczając osiem zintegrowanych ze sobą rozwiązań. Plany połączenia firm nie powstrzymały jednak Cognos przed uaktualnieniem platformy BI jeszcze pod całkowicie swoją marką.

Na tym jednak nie koniec, 20 kwietnia 2009 roku Oracle ogłosił nabycie akcji Sun Microsystem, kwota na jaką opiewa zakup to 7,4 mld USD. Wcześniej próbował to zrobić IBM, jednak bezskutecznie. Sun to firma, która dostarczała kompletne rozwiązania sprzętowo-programowe, bazy danych Oracle, co w połączeniu z rozwiązaniami Sun, może przynieść wymierne korzyści. Sun to także system Solaris, język Java, Star/OpenOffice oraz, z czego najbardziej jest zadowolony Oracle, MySQL. To najbardziej popularna baza danych przeznaczona dla aplikacji webowych.

Odmienne stanowisko prezentuje firma SAS, która nie zamierza podążać za trendem na rynku BI w sprawie M&A. Prezes SAS Institute Poland, Alicja Wiecka po przejęciach stwierdziła „to dla nas świetna informacja, bo potwierdza, że narzędzia BI SAP i Oracle nie były dobre, skoro te firmy zdecydowały się na przejęcia największych dostawców BI”9. Jako przykład przytacza przypadek LOT-u, który pomimo że pracuje na bazach danych SAP, zdecydował się na rozwiązania z zakresu BI firmy SAS. Aby podkreślić odróżnialną politykę, należy przypomnieć iż prezes tej firmy James Goodnight nie zdecydował do tej pory wejść na giełdę, między innymi dzięki temu uniknął wahań związanych z kryzysem, który zachwiał giełdą. Stanowisko jakie reprezentuje SAS jest powodem odrębnego interpretowania jego udziałów na rynku w przeciwieństwie do „wielkiej trójki”.

Jak widać zmiany na rynku oprogramowania BI w ostatnich kilku latach znacznie przyspieszyły. Powiązania pomiędzy poszczególnymi rozwiązaniami są znaczne i często zdarza się tak, że firmy decydują się na zakup bazy danych jednego producenta i narzędzi analitycznych innego. Ciężko również interpretować wyłącznie rynek BI, gdyż narzędzia tego typu są ściśle powiązane z bazami danych, które same w sobie narzędziem BI nie są, ale je wspierają.

Następstwa fuzji i przejęć

Jedno z powszechnie stosowanych powiedzeń odnoszących się do motywów występowania fuzji i przejęć wskazuje, iż „trzeba samemu połykać mniejszych, aby nie zostać połkniętym”. Takie procesy zwiększają szansę osiągnięcia wcześniej trudno osiągalnych celów jak dominacja na rynku czy też poprawa efektywności ekonomicznej bądź pozycji konkurencyjnej.

W kwestii M&A na rynku oprogramowania BI należy skupić się na kilku następstwach, które to wynikają bezpośrednio z zaistniałej sytuacji. Szczególnie widoczna jest tutaj konsolidacja. Obecnie na rynku jest 4 gigantów SAP, Oracle, IBM oraz nie podążający za trendem M&A SAS. Łącznie kontrolują według różnych źródeł od 50 do 75% rynku. Reszta przypada na kilkanaście mniejszych firm, które przy obecnych tendencjach i agresywnej polityce „wielkiej trójki” (SAP, Oracle, IBM) również mogą stracić swoją niezależność na ich korzyść. Zatem oczywiste jest, iż klient nie będzie miał zbyt wielkiego wyboru z oferty jakiej firmy chce skorzystać. Produkty oferowane będą jednak zawierały coraz to więcej funkcji, czyli dotychczas niezależne produkty zostały zintegrowane w jeden wielki system, którego funkcjonalność z każdym kolejnym przejęciem będzie wzrastać. Należy zastanowić się, czy skoro funkcjonalność wzrośnie, to zwiększy się również koszt obsługi. Nie można odpowiedzieć na to pytanie wprost, gdyż jest to uzależnione od wielu czynników. Przed wchłonięciem funkcjonalności każdy produkt był traktowany oddzielnie, dlatego sama eksploatacja systemów BI była tańsza. Obecnie połączone elementy stanowią jedność, a więc jeden (większy) system wykonuje pracę dawnych dwóch, bądź więcej składników. Jest oczywiste, że utrzymanie rozbudowanego systemu jest droższe niż jednego składnika, jednak firma nie ponosi już dodatkowych kosztów związanych z utrzymaniem dawnych elementów, gdyż obecnie stanowią one całość. Skojarzenie z efektem skali wydaje się być odpowiednie. Użytkownicy narzędzi oferowanych przez firmy przejęte mogą się spotkać z problemami technicznymi. Związane są one w szczególności z kompatybilnością oprogramowania oferowanego dawniej przez niezależnych dostawców, a obecnie przez konkurencję. Może to spowodować spowolnienie rozwoju narzędzi tego typu, gdyż giganci aby oferować bezawaryjne produkty będą musieli przeznaczyć większy nakład pracy na rozwiązywanie problemów aniżeli na badania związane z ewolucją systemów BI. Monopolizacja rynku może być powodem, że najsilniejsi nie będą czuli presji konkurencji, a co za tym idzie będą działać „spokojniej” (istnieje możliwość „cichej” współpracy pomiędzy nimi). Możliwe jednak, że rynek zacznie się rozwijać szybciej, gdyż mniejsze firmy, aby pozostać na rynku zostaną zmuszone do badań i wprowadzania innowacyjnych rozwiązań. Będą one uzupełnieniem systemów oferowanych przez większych dostawców. Jeśli będą one dobre to firma może spodziewać się, iż w krótszym bądź dłuższym czasie stanie się częścią innej, potężniejszej jednostki. W najbardziej skrajnym przypadku może się zdarzyć, że giganci będą zajmowali się wykupywaniem mniejszych przedsiębiorstw, a następnie ich integracją ze swoimi systemami. Może się to przyczynić to wolniejszego wydawania nowych wersji, gdyż prace związane z połączeniem rozwiązań będą trwały znacznie dłużej.

Obecny kryzys finansowy może przyczynić się do rozwoju aplikacji dostępnych na licencji open source. Wśród firm oferujących systemy BI dostępne na tych zasadach należy wymienić Pentaho oraz Actuate. Klienci używają często narzędzi open source jako uzupełnienie posiadanych systemów. Obecnie blisko 85% przedsiębiorstw przyznaje, że wykorzystuje oprogramowanie z tej grupy a prognozy na 2010 rok są bardzo optymistyczne i mówią, że wskaźnik ten zbliży się do granicy 100%. Jeśli chodzi natomiast o otwarte systemy BI należy zastanowić się nad jego wadami i zaletami. Skoro klient ma dostęp do jego kodu źródłowego może go dowolnie modyfikować dodając funkcji, które zwiększą jego użyteczność na potrzeby danej jednostki. Duże firmy mogą pozwolić sobie na zatrudnianie personelu w celu rozbudowy, jednak w małych i średnich firmach jest to rozwiązanie rzadko spotykane. Preferują one korzystanie z gotowych rozwiązań pomimo, że zarówno wyglądem jak i funkcjonalnością są zbliżone do swoich bardziej komercyjnych braci. Wdrożenie wymaga jednak personelu u dużo większych zdolnościach, aniżeli wprowadzenie systemu w pełni komercyjnego. Ten ostatni ma jeszcze jedną, ale jakże ważny parametr dla każdego użytkownika oprogramowania, a mianowicie wsparcie techniczne. Dla firmy najważniejsze jest, aby system był w pełni sprawny w każdej chwili, gdyż jakakolwiek przerwa, może spowodować znaczne straty. Pentaho oraz Actuate wychodzi naprzeciw tym potrzebom i umożliwia wykupienie wsparcia technicznego. Kolejną wadą nie tylko systemów BI, ale i ogólnie oprogramowania open source zarzucaną przez dostawców komercyjnych jest brak pewności kto ingerował w kod źródłowy takiego narzędzia a to może doprowadzić do wielu niespodzianek.

Podsumowanie

Z przeprowadzonych analiz wynika że globalny rynek rozwiązań Business Intelligence jest zdominowany przez cztery największe korporacje, a mianowicie SAP, Oracle, IBM, SAS. Posiadają one 70% rynku. Pozostałą część stanowią firmy stosunkowo małe. Ich produkty nie mogą równać się z kompleksowością liderów, natomiast konkurują z nimi innowacyjnością i nakierowaniem na rozwiązywanie konkretnych problemów związanych z zarządzaniem przedsiębiorstwem. Głośne przejęcia mniejszych firm, które miały miejsce ostatnimi czasy dowodzą, że rynkowi giganci zmienili strategię działania. Przykład kupna Hypieriona przez Oracle, bądź późniejsze przejęcie PeopleSoft pozwala określić pewną prawidłowość w działaniach liderów rynku. Pojawienie się nowych, interesujących rozwiązań małych firm powoduje bowiem zmniejszenie zysków dużych korporacji. Klienci wybierając rozwiązania, które elastyczniej dopasowują się do ich potrzeb mogą skorzystać z usług mniejszych bardziej innowacyjnych firm. Ich wielcy konkurencji stają przed wyzwaniem jak odzyskać utraconą część rynku. Mają dwie możliwości. Jedną jest inwestycja w badania i rozwój i rozwijanie swojego oprogramowania. Wiąże się to z wielkimi nakładami finansowymi oraz koniecznością stworzenia marki dla nowych rozwiązań. Drugą możliwością jest wykupienie mniejszych firm. Nierzadko ta druga opcja okazuje się być w długim okresie optymalna. Kupując firmę uzyskujemy również cały know-how, który wcześniej mógł stanowić element przewagi technologicznej, nie musimy przejmować się kwestią nieznajomości marki przez odbiorców. Pozostaje tylko kontynuowanie ulepszania rozwiązań i zapewnienie kompatybilności z innymi produktami.

Rynek BI przechodzi obecnie raczej stopniową ewolucję od rynku wielu małych firm do rynku „wielkiej czwórki”. Aktualna sytuacja nie nosi według Autorów znamion rewolucyjnych zmian. Wykupywanie konkurencji przez wielkie koncerny świadczy o dojrzewaniu rynku. Inną kwestią jest natomiast pytanie czy dla odbiorców jest to sytuacja pożądana czy też nie. Z jednej strony widzimy efekty skali, gdzie „większy” może więcej, z drugiej strony ograniczanie liczby producentów oprogramowania BI ogranicza innowacyjność rozwiązań. Na horyzoncie pozostają rozwiązania open-source, jednakże póki co niosą ze sobą sporo wyzwań dla potencjalnych użytkowników co skutecznie odstrasza sporą ich część.


Dr Janusz Nesterak
Katedra Ekonomiki i Organizacji Przedsiębiorstw
Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie


Zobacz artykuł w formacie pdf

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Całe szczęście, że istnieją przedsiębiorstwa doradzające innym przy fuzjach, jak np. http://blueoak.pl/uslugi/newconnect/ bo przeciętny właściciel firmy mógłby mieć problemy w zrozumieniu wszystkich prawnych zależności takiego procederu.

    OdpowiedzUsuń